poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Od ReZi'ego - CD historii Saphiry

Gdy Saphi usnęła, ja miałem zająć się dzieciakami. WTF!?
- Tato! Niko mnie uderzył. - skarżyła się Redrum.
- Red, przestań. Nadstaw mu drugi bok i zobacz co zrobi. - zaśmiałem się. Dzieci bawiły się na mnie, gryzły, popychały, drapały...
- Wy gówniarze! Przestańcie. - warknąłem na tyle głośno, abym obudził Saphire.
- ReZi? Jak możesz! - krzyknęła i wybiegła.
- Luna weź szczeniaki. - zawołałem. - Saphi, czekaj!
- Dla ciebie Saphira. - syknęła.
- Musisz od razu tak wyskakiwać!? - odszczekałem się.
- Tak, wiesz.. Ty nie zasługujesz na te dzieci. - szepnęła. Auć?!
- Skoro tak mówisz, to może jeszcze nie mamy być razem? - zaśmiałem się zły.
- Może tak będzie lepiej. - mruknęła.
- Saphira! Nie. Żartowałem przepraszam. - ale jej już nie było.

<<Saphi? O ile mogę tak mówić...XD>>

Od Saphiry - CD historii ReZi'ego

- Pewnie - przytuliłam go z uśmiechem po czym ukołysałam maluchy do snu.
- Są śliczne, mają urodę po Tobie - uśmiechnął się ReZi.
- I inteligencję po tatusiu - szepnęłam. - jestem wykończona...
- To.. odpocznij, ja zajmę się maluchami. - poklepał mnie po ramieniu ReZi. Odwróciłam się na drugi bok i zamknęłam oczy. Nie mogłam jednak zasnąć przez dłuższy czas. Myślałam o dzieciach, o ReZi'm. O wszystkim co się wydarzyło od dołączenia do tej watahy aż do teraz. Po dłuższym czasie udało mi się usnąć..

<ReZi?>

wtorek, 22 kwietnia 2014

Od ReZi'ego - CD historii Saphiry

Nie wiedziałem co zrobić. Wziąłem waderę na plecy i  zacząłem biec, jak najpłynniej.
- Już nie daleko. Wytrzymaj. - pocieszałem Saphirę. Ta piszczała i skuliła się w kłębek.
- Jesteśmy? - zapytała.
- Tak. - odpowiedziałem i zaniosłem ją do Luny.
- Luna! Przygotuj się do porodu! - zawołałem. Byłem spięty. Połozyłem Saphi na stole porodowym i wyszedłem. Po godzinie Luna zawołała mnie do środka. Obok wadery leżały 4 szczeniaki:
-Sally
-Redrum
- Charlotte
-Niko
- Słodkie prawda? - zapytała Saphira  półszeptem.
- Tak. - zawołałem. Szczeniaki obudziły się i zaczęły piszczeć. Uderzyłem się w pyszczek i zakryłem twarz łapami.
-  To jest Sally, Redrum, Charlotte i Niko. - przedstawiła matka szczeniaków.
- Nie odpowiedziałaś mi na moje pytanie. -zaśmiałem się.
- Które?
- Czy chcesz być moją partnerką?

<<Saphira? ReZi tatą. O.o>>

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Od Saphiry - CD. ReZi'ego

To pytanie mnie nie zaskoczyło... Skoro mnie kocha, to tak też myślałam, że o to zapyta. Już miałam odpowiedzieć, ale nagle dopadł mnie straszny skurcz w brzuchu.
- Saphira?! Wszystko dobrze? - Spytał zaniepokojony ReZi. Skręcałam się z bólu.. 
- ReZi... Za.. Zaczyna się... - Odpowiedziałam słabym głosem.
- ŻE CO???!!!
- Pomóż mi, szybko! - Krzyknęłam.

<ReZi, zabierz mnie do Luny!>

Od ReZi'ego - CD historii Saphiry

Nie rozumiałem o co jej chodzi.
- J-j-ja tatą? - zapytałem.
- Tak. - uśmiechnęła się.
- A-a-ale ja.... Nie umiem. - spuściłem głowę. Saphi uśmiechnęła się jeszcze szerzej. Pocałowała mnie w policzek. Zarumieniłem się...? Jak to! Ja się rumienie? Nie możliwe! - myślałem.
- Nauczę cię. - pocieszała mnie i wtuliła się w moje futro.
- Jest jeden problem... My nie mamy medyka. - mruknąłem i odszedłem na jeden krok od niej.
- To pojadę do Watahy z którą mamy sojusz. - tłumaczyła.
- NIE! Moja przybrana córka Luna, pewnie ja już poznałaś. Uczyła się na medyka. - uśmiechnąłem się do niej. Zaprowadziłem ją do tego miejsca:



- Okej, to to mamy załatwione... - rzekła.
- Mam pytanie, ale się boję.
- ReZi się bo... - nie dokończyła.
- Chcesz być moją partnerką? - zapytałem prosto z mostu.

<<Saphira? Sory Brak weny u ReZi'ego D:>>

Od Saphiry - CD ReZi'ego

- Też Cię kocham, ReZi.
- Saphira! - Przytulił mnie.
- Tak, to ja! Kocham Cię i... To z tobą jestem w ciąży.. - ReZi zrobił zdziwioną minę. - Co.. co ty na to? - ReZi wciąż milczał - ReZi! Ja jutro urodzę! - Zawołałam łapiąc ReZi'ego za ramiona i potrząsając nim.
- Ja... ja.. ja... ale... CO?! - Zająkał się.
- JESTEM W CIĄŻY I JUTRO URODZĘ! BĘDZIESZ TATĄ!!!

<ReZi? Halo? XD>

Od ReZi'ego - CD historii Saphiry

Zamurowało mnie, ale jak to? W ciąży?
- J-jak to... Al-le z kim. - jąkałem się. Nie ze strachu, ale z zaskoczenia.
- No... Nie wiem czy ci to powiedzieć. - Czy Saphira mi nie ufa?!
- Czy ty mi nie ufasz? - pokręciła głową.
- Po prostu się boję. - rzekła.
- Jak się zdecydujesz to będę nad jeziorem. - mruknąłem. Jak ona mogła? Po tylu przeżyciach razem!?
- Phi. - szepnąłem i pobiegłem z tamtego miejsca. Doszedłem nad jezioro:

Położyłem się na wielkim kamieniu i lekko zamknąłem oczy.
- Kocham cię Saphira. - westchnąłem do siebie. Poczułem jak ktoś mnie obejmuje. To była ona. Nagle powiedziała:

<<Saphi? :D>>
Small Cute Yellow Pointer